Podziemne przejście dla pieszych ze ścieżką rowerową pod Aleją Wieniawy-Długoszowskiego, nieopodal ulicy Kosmatki to istna graffitowa ściana płaczu. Wiem, że dla wielu to kwintesencja graffiti. Czy jednak można z takim stwierdzeniem zgodzić się? Może to raczej kwintesencja garffitowego wandalizmu?
Artur Miłobędzki
Blog about street art and graffiti. What is the difference between graffiti and street art? Both forms are very similar. Writers and artists do in public. Graffiti is a form of advertisement, but street art is a form of message. In other word graffiti is tags and street art is art? This is only my opinion ...
Komentarze
Get this Recent Comments Widget
Popular Posts
-
Billboard na ulicy Kinowej, róg Waszyngtona.
-
Na murowanych ścianach szeregowych garaży stojących przy ulicy Makowskiej, przy wyjeździe z ulicy Cukrowniczej, można podziwiać wielką galer...
-
Najważniejsza przez dziesiątki lat stacja kolejowa w Warszawie to dzisiaj teren całkowicie zapomniany i w znacznej części zdewastowany. Częś...
-
Graffiti związane z klubami piłkarskim to śliski temat. Jak do tej pory unikałem wpisów, które w całości poświęcone były sztuce ulicy związa...













Graffiti to zawsze wandalizm większy czy mniejszy, czasem po prostu aż poraża.
OdpowiedzUsuń